Zimą zaopatrzyłam się w "jajeczny" gadżet, intensywnie go używałam i właśnie przed Wielkanocą postanowiłam Wam o nim napisać. Jest to tzw. kukułcze jajo, eggtimer, dzięki któremu możemy ugotować jajka zarówno odpowiednio na twardo jak i na miękko. Zobaczcie!