Jak było na warsztatach Planeta dziecko w Poznaniu?

W ostatnią środę uczestniczyłam w kolejnych bezpłatnych warsztatach - wspólnych dla przyszłych i świeżo upieczonych rodziców. Właściwie to poszłam z ciekawości, by zdać Wam relację i mieć porównanie z wszystkimi dotychczasowymi warsztatami, na których byłam. Czy było warto?




Warsztaty rozpoczęły się o godz. 16 w Hotelu Ikar, w którym trwały akurat prace remontowe przy windach, ale na szczęście mamom z wózkami udało się dotrzeć do klimatyzowanej sali konferencyjnej.

Jeśli chodzi o tematykę spotkania, to z czterech wyszczególnionych na plakacie punktów, faktycznie pojawiły się tylko dwa. Ale wcale to nie oznacza że były tylko dwa wystąpienia.



Na początku wypowiadała się pani logopeda dziecięcy, poruszając kwestie karmienia piersią, używania smoczków, butelek i kubków i ich wpływ na zgryz i wymowę. To wystąpienie było dla mnie najbardziej interesujące.

Następnie prezentację miała przedstawicielka kosmetyków Allerco omawiając temat odparzeń pieluszkowych oraz przedstawicielki kosmetyków Mary Kay pokazując na jednej z uczestniczek zastosowanie ich kremu do twarzy.

Ponadto swoje wstąpienie o chustonoszeniu miała przedstawicielka Matecznika, a o karmieniu piersią i żywieniu niemowląt wypowiadały się położna i reprezentantka marki Enfamil.

Podczas warsztatów była jedna przerwa, w której można było porozmawiać z poszczególnymi prelegentami przy ich stanowiskach.







Na koniec organizator przewidział losowanie nagród, wśród których była m.in. chusta do noszenia dziecka, kocyki i kosmetyki (stolik po prawej) i rozdanie dla wszystkich uczestników upominków (ze stolika po lewej).



W losowaniu mi się nie powiodło (coś nie mam szczęścia na tego typu spotkaniach), a wśród gwarantowanych upominków, oprócz wielu ulotek, były próbki kosmetyków, smoczek i pieluszka flanelowa. Woda była rozdawana już przy wejściu.



Spotkanie trwało trzy godziny i zakończyło się przed 19. Co mnie zdziwiło, to nie można było robić zdjęć, ale zwrócono mi uwagę, gdy już miałam kilka kadrów zrobionych.


Na warsztatach spotkałam koleżankę - autorkę bloga Szumi Życie, którą poprosiłam, by podzieliła się swoją opinią:

"Przychodząc na spotkanie Planeta Dziecko, myślałam, że będzie to wydarzenie równie ciekawe jak Świadoma Mama. Niestety, myliłam się. Na starcie, paczki powitalne dość liche w porównaniu z tymi z Świadomej Mamy, bo co to jest mała butelka wody, ulotka o firmie sprzedającej głównie chusty i nosidła ergonomiczne oraz kupony na konkurs organizowany przez Planeta Dziecko i konkurs organizowany przez firmę kosmetyczną Mary Key. W pierwszej części spotkania zainteresował  mnie wykład logopedy, natomiast uważam za całkowicie zbędne przedstawianie kosmetyków kosmetyków Allerco czy Mary Key. Nie wspominając już o tym, że Panie z Mary Key mówiły dość cicho i niezrozumiale. O kosmetykach danych firm, to ja mogę sobie poczytać ulotkę lub informacje w internecie.  A o chustonoszeniu słyszałam już wiele razy i na pewno lepiej zostało ono przedstawione na spotkaniu Świadoma Mama, gdzie można było jeszcze wziąć udział w pokazie wiązania chusty i od strony praktycznej sprawdzić jak to się robi i czy jest to dla wszystkich łatwe i przyjemne. Podsumowując: NIE POLECAM."

Przyznam, że warsztaty Planeta dziecko mogły być interesujące dla kogoś, kto był na takim spotkaniu pierwszy raz, bo dla tych którzy byli tak jak ja kolejny raz, tematyka powtarzała się z innych spotkań, z wyjątkiem bardzo fachowych informacji logopedy dziecięcego.


10 komentarzy:

  1. Informacje od logopedy mogą być przydatne już od pierwszych chwil życia maluszka, gdy zaczyna gaworzyć. Ja nigdy na takich spotkaniach nie byłam, więc dla mnie pewnie byłyby interesujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie byłam na takich warsztatach....teraz moja młoda jest na to za stara, no chyba , że zrobia zajęcia dla mam np pierwszoklasistów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba dobrze, że nie dotarłam :) Miałam być, ale organizacja spotkania mnie pochłonęła, no i już staram się nie jeździć sama pociągiem- zbyt męczące :P Ale widzę, że nic nie straciłam. Planu jako takiego faktycznie wcześniej nie było, a szkoda. To już chyba Mamo to ja lepsze :P

    OdpowiedzUsuń
  4. To mi by sie podobało, bo ja jeszcze na takich nie byłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz cię będą ścigać ze te nielegalne foty :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny bloga, będzie mi miło gdy skomentujesz :)

Copyright © 2016 MAŁA RZECZ A CIESZY , Blogger