Ubezpieczenie szkolne - nieobowiązkowy obowiązek?

Dla tysięcy dzieci „pierwszy dzwonek” oznacza koniec wypoczynku, wakacyjnych wojaży, spania do woli i jednocześnie jest zwiastunem szkolnych obowiązków dla dzieci i wydatków dla rodziców. Co roku, z końcem wakacji rodzice nerwowo przeliczają swój budżet, szykując się na coroczne wydatki. Szkolna wyprawka, tornistry, piórniki i inne gadżety, nie mówiąc już o podręcznikach, to wydatki, które znacząco uszczuplają domowy budżet. A na pierwszym zebraniu szkolnym rodzic nerwowo zerka do portfela. Każdy kolejny wydatek budzi zdecydowany sprzeciw, ale przecież wszystko jest potrzebne: składka na Komitet Rodzicielski, składka na świetlicę, składka na obiady, wpisowe na wycieczkę, składka na ubezpieczenie powszechnie zwane “szkolnym".



No właśnie, czy ubezpieczenie “Szkolne” jest obowiązkowe?

NIE. Takie ubezpieczenie nie jest obowiązkowe. Ubezpieczenie szkolne jest dobrowolne. Tylko sam rodzic może zdecydować czy zakupić ubezpieczenie dla swojego dziecka. Tak więc kupić czy nie?

Kupić czy nie kupić?

Zanim odpowiemy na to pytanie, zobaczymy co to właściwie jest, ile to kosztuje i kiedy może się przydać.

Co to właściwie jest?

Ubezpieczenie NNW to ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków. Ma ono nam “zrekompensować” finansowo nieszczęśliwe wypadki, a także zwrócić nam koszty poniesionych kosztów związanych z procesem leczenia np. rehabilitacji.

Ile to kosztuje?

Niewielki koszt od 19,80 PLN rocznie
Trwa to chwilę, jakieś 5 minut - wypełniasz wniosek on-line, płacisz przez Internet i polisę masz dostępną od razu na email.

A szkoła?

Jeśli szkoła organizuje wycieczki, to często wymaga okazania polisy ubezpieczeniowej na wyjazd dziecka, mimo że taka polisa nie jest wymagana w wycieczkach krajowych. Po drugie każda szkoła, jest zobowiązana do zapewnienia bezpiecznego pobytu naszej pociech w szkole oraz zapewnienie bezpiecznych warunków dla swoich wychowanków, ale również zapewnienie podopiecznym odpowiedniej ochrony ubezpieczeniowej - na terenie szkoły. Ale jeśli wypadek wydarzy się nam w domu lub na podwórku lub w czasie ferii  - tego już polisa OC szkoły nie obejmuje.

Prywatna rehabilitacja

Często po jakimś wypadku potrzebna jest fachowa rehabilitacja. I tu często rodzice stają przed nielada wyzwaniem, bo po otrzymaniu skierowania na rehabilitację dowiadują się, że czas oczekiwania na pierwszą wizytę u rehabilitanta w publicznym ośrodku zdrowia wynosi tygodnie a czasem i miesiące. A rehabilitacja powinna się obyć natychmiast. Każdy dzień opóźnienia działa na szkodę dziecka.

W takim przypadku, rozwiązaniem jest prywatna rehabilitacja. Jeśli mamy ubezpieczenie szkolne to ubezpieczyciel zwróci nam w zależności od wykupionej polisy od 1 200 PLN do 7 500 PLN.

Przed i po nieszczęśliwym wypadku

Kiedy dziecko jest zdrowe, każdy rodzic liczy wydawane pieniądze, ale kiedy dziecko zachoruje, każdy oddałby ostatnie grosze, aby przywrócić zdrowie swojemu dziecku. Polisa NNW to niewielki koszt, ale wielka ulga w przypadku nieszczęśliwego wypadku, których życzymy, aby się Państwu nie przytrafiły.

Odpowiedź na pytanie czy kupić ubezpieczenie szkolne czy nie - zostawiam Wam rodzicom. Mogę jedynie pomóc Waszemu budżetowi i przy okazji przekazać 10% kod rabatowy na ubezpieczenie szkolne, który działa jeśli przejdziecie przez następujący link: https://bezpieczny.pl/szkola-podstawowa-gimnazjum/20064


My mamy wykupione ubezpieczenie w żłobku. A Wy ubezpieczacie swoje dzieci, czy nie?


2 komentarze:

  1. Myślę, że ta kwestia się trochę zmieniła na przestrzeni lat. Kiedyś to był wręcz obowiązek, rodzic musiał wpłacić pieniądze i koniec. Jak dla mnie ubezpieczenie (nie tylko dziecka) to w pewnym sensie konieczność, coś oczywistego...

    OdpowiedzUsuń
  2. Co szkoła to inaczej, u nas niby ubezpieczenie nie jest obowiązkowe do wykupienia w szkole, mozna mieć swoje, ale..... co to jest kilkadziesiąt złotych na rok?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny bloga, będzie mi miło gdy skomentujesz :)

Copyright © 2016 MAŁA RZECZ A CIESZY , Blogger