Domowa fotodepilacja IPL. Czy warto kupić Philips Lumea Prestige?

Zaczynają się wakacje, zapewne niejedna z Was intensywnie myśli, co tu zrobić, by na plaży pokazać idealnie gładkie nogi, a przy okazji pięknie wydepilowane okolice bikini czy pachy. Kto mnie śledzi w social mediach ten wie, że od marca jestem ambasadorką urządzenia Philips Lumea Prestige. Przyznam, że osobiście używałam już wielu różnych form depilacji, w tym również przez kilka lat depilatora, jednak po tak długim czasie nabawiłam się wrastających włosków i zapalenia mieszków włosowych i od tego momentu szukałam rozwiązania alternatywnego.



Wrastające włoski to był koszmar, a jeszcze większym koszmarem była codzienna depilacja maszynką do golenia. Dlatego gdy tylko podjęłam pracę zawodową i miałam stały dopływ gotówki, zdecydowałam się na fotodepilację w studiu IPL. Na zabiegi uczęszczałam regularnie, aczkolwiek aby nie zbankrutować, depilowałam stopniowo wybrane partie ciała, więc proces ten rozciągnął się sporo w czasie. I faktycznie efekty utrzymywały się długo, a to co po czasie odrosło, było bez porównania w znacznie mniejszych ilościach, szczególnie na nogach.

Mając już pozytywne doświadczenia z fotodepilacji IPL, bardzo chętnie podjęłam się wypróbować urządzenie do domowej depilacji, a konkretnie model BRI956 marki Philips, z 3 dodatkowymi nasadkami, przeznaczonymi do odpowiednich partii ciała: pach, bikimi, okolic ust.




Zestawie posiada także etui.



Philips Lumea Prestige to taki bardzo estetyczny, inteligentny, kobiecy pistolet, który strzela intensywnym światłem pulsacyjnym. Dlaczego inteligentny?
  • posiada wbudowaną funkcję bezpieczeństwa, by nie wyzwalać błysków, gdy nie jest dokładnie przyłożony do skóry,
  • chroni skórę przed światłem UV,
  • ponadto rozpoznaje kolor skóry i pozwala dobrać odpowiedni poziom intensywności światła od 1 do 5.



Urządzenie jest poręczne, z długim kablem, ale można zrezygnować z kabla i używać go bezprzewodowo. Trzeba wówczas pamiętać, że zabieg trwa dłużej, ponieważ dłużej wyzwalane jest nowy błysk światła. 

Jak wygląda zabieg w praktyce?

Przed fotodepilacją warto ogolić włoski, ponieważ w przeciwnym razie przy zabiegu będzie czuć zapach spalania. Ja lubię odczekać z dwa, trzy dni od zgolenia, aby przy okazji widzieć, gdzie dokładnie zaczynają rosnąć włoski. Instrukcja dołączona do urządzenia bardzo dokładnie opisuje obsługę samego urządzenia.



Najpierw należy dobrać poziom intensywności światła, które jest określone w skali 1-5. Urządzenie samo zdefiniuje odpowiedni poziom do naszego koloru skóry i koloru włosów. Ja mam jasną karnację i brązowe włosy, więc dobierany mam maksymalny poziom, czyli 5. Jednakże można ręcznie go obniżyć, szczególnie gdy czuć dyskomfort w trakcie zabiegu. Warto dobierać na nowo poziom przy każdej nowej, depilowanej części ciała. Nie powinno się odczuwać bólu podczas zabiegu, tym bardziej że obniżenie tego wskaznika ponoć nie ma wpływu na skuteczność depilacji. Dodam jeszcze, że przy pierwszym użyciu warto zrobić test na skórze i sprawdzić jak zareaguje.


Kiedy już mamy ustawiony właściwy poziom intensywności światła, zatwierdzamy go "haczykiem" i zaczynamy. Przystawiamy pistolet do ciała, tak aby nie było żadnego dostępu powietrza, ponieważ wówczas sprzęt nie odpali światła. Ma to chronić m.in. oczy przed niekontrolowanym błyskiem. Gdy jest dobrze przystawiony, zapala się biała kontrolka "ready" i możemy działać. Naduszamy przycisk na rączce pistoletu i wyzwala się czerwony błysk. Miejsce przy miejscu powtarzamy te czynności. Przy większej wprawie przycisk ten można trzymać cały czas włączony i przesuwać wyłącznie urządzenie na skórze, co sprawdza się głównie przy depilacji nóg.
Zabieg warto przeprowadzać w dzień w jasnym pomieszczeniu , by wyzwalane czerwone światło jak najmniej nas drażniło. Ja włączam sobie coś do oglądania na laptopie i w momencie wyzwalania światła nie patrzę na urządzenie.

 


Jeśli posiadamy urządzenie z dedykowanymi nakładkami do odpowiednich partii ciała, to łatwym ruchem można je zmienić i stosować. Ale standardowa, uniwersalna nakładka też ogarnie depilację pach czy bikini - specjalnie to sprawdzałam.


Ile czasu trwa zabieg i jak często go powtarzać?

Pojedynczy zabieg przy użyciu kabla, a nie baterii trwa u mnie ok. pół godziny. Początkowo zaleca się powtarzać go co dwa tygodnie i faktycznie tak robiłam, a gdy już włosy zdecydowanie rzadziej się pojawiały wówczas co 3-4 tygodnie i rzadziej. Ale na efekty trzeba czekać, ponieważ włosy mają różne fazy wzrostu i trzeba trafić na moment intensywnego wzrostu, aby fotodepilacja była skuteczna. Ponadto można skorzystać z aplikacji na telefon i lepiej kontrolować odstępy pomiędzy zabiegami.

Kto i kiedy nie może używać Philips Lumea Prestige?

Urządzenia nie powinny używać m.in. osoby przyjmujące leki fotouczulające, leki przeciwzakrzepowe, osoby poddawane radioterapii i chemioterapii. Przeciwwskazaniem jest też m.in.obecność żylaków, cukrzyca. Ponadto producent informuje, że nie wolno depilować m.in. okolic oczu i brwi, mężczyźni nie mogą depilować zarostu twarzy. Warto odczekać także przed i po opalaniu. Ponadto zabiegi będą nieskuteczne u osób z włosami w kolorach: blond, rudy i siwy, gdyż kolory te nie absorbują wystarczającej ilości światła. Nie znalazłam natomiast w instrukcji informacji, co do możliwości używania Philips Lumea Prestige przez kobiety w ciąży.

Czy warto zakupić to urządzenie?

Cena urządzenia nie jest niska. Ile kosztuje można sprawdzić np. TUTAJ. Mając porównanie do fotodepilacji IPL w salonie urody, efekty są podobne, a korzystam z zabiegu kiedy chcę, nie tracąc czasu na dojazd. Ponadto zliczając koszty zabiegów czyli ok. średnio po 100 zł za jedną partię ciała np. jedna noga, same łydki, pachy, czy bikini, wówczas za taki zestaw wychodzi kwota ok. 400 zł. Aby zobaczyć zadowalające efekty potrzeba ok. 4-6 zabiegów, więc kwota robi się porównywalna, a w domu mogę również później w każdym momencie podtrzymywać efekty. Bo efekt utrzymuje się długo, ale nie całe życie. Mi po kilku latach od depilacji w salonie, znów włoski zaczęły rosnąć intensywniej, choć już nie tak gęsto jak kiedyś. Inwestycja powinna być opłacalna tym bardziej, że jak zapewnia producent lampa ma wysoką wydajność - ok. 250 000 błysków, co pozwala na depilację nawet przez 20 lat.


Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego urządzenia, choć gdybym mogła coś ulepszyć to przydałaby się nieco większa powierzchnia nasadki do depilacji nóg niż obecna o ok. 4 cm2 i nieco większe etui, ponieważ w to załączone do zestawu trudno jest włożyć depilator i zasilacz. Osobiście lubię taką formę depilacji i cieszę się, że używam Lumea Prestige już od wiosny, bo efekty mam akurat na lato i wakacje :).

Jaką formę depilacji preferujecie? Korzystałyście kiedyż z fotodepilacji IPL?


5 komentarzy:

  1. KorYstam, ja mam babyliss. Uzywam go juz ponad rok

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za tak wnikliwą recenzje ;) Myślę nad tym urządzeniem i Twoja opinia dużo mi dała :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobietom w ciąży nie wolno stosować tego typu zabiegów. Wiem, ponieważ chodziłam na depilacje, a również pisałam do organizatorów programu testowania i potwierdzono mi, że kobieta w ciąży nie może :). Zazdroszczę urządzenia, bo efekty są świetne i długotrwałe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłem mojej dziewczynie w prezencie podobny depilator od Panasonica. :) jest z niego bardzo zadowolona. Myślę, że to dobry pomysł na prezent dla każdej kobiety.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny bloga, będzie mi miło gdy skomentujesz :)

Copyright © 2016 MAŁA RZECZ A CIESZY , Blogger