Zapraszam na aktualizowany wpis dotyczący organizacji szafy dziecka, który stosuję już od 5 lat. Co takiego wyjątkowego może być w organizacji szafy bobasa czy przedszkolaka? Otóż chcę Wam pokazać mój prosty, ale świetnie sprawdzający się trik w cyklu Mała Porada. pokazujący, jak łatwo zachować porządek w szafie z dziecięcymi ubrankami. Zobaczcie!
Aby ułatwić sobie, a przede wszystkim mężowi rozpoznawanie dziecięcych ubranek, każdy rodzaj garderoby zarówno #aSYNstenta jak i #Córeczki opatrzony jest taką małą etykietką. Zaczęło się to od tego, że te małe, złożone dziecięce ubranka wyglądają bardzo podobnie. Poza tym gdy urodził się synek, na początku mojemu mężowi nic nie mówiły hasła typu body, czy pajacyki, więc zawczasu porobiłam takie oznaczenia, by gdy go poproszę o dane ubranko, wiedział o czym mówię :).
I porządek w szafie zachowany ;).
A jak wyglądają Wasze szafki z dziecięcymi ubrankami? Skorzystacie z mojego pomysłu?
Ja też mam taką ściągę ale puki się nie połapię i ja z niej korzystam. Uważam, że tak poukładane ubranka są najlepszym rozwiązaniem
OdpowiedzUsuńDokładnie, też korzystam z tej ściągi ;)
UsuńJa mam właśnie podobną komodę. Długą i wąską. Jagoda ma tyle ubranek, że nie mogę ich pomieścić i niestety nie ma miejsca na takie karteczki. A co zrobiłam? Starą szafkę kuchenną pomalowałam na biało, dokręciłam nóżki, i nowe stosowne uchwyty i zyskałam szafę na sukienki:))) dzięki temu troszkę mi się zluzowało i łatwiej spojrzeć co jest co.
OdpowiedzUsuńO bardzo fajny pomysł z tą szafką kuchenną! My nie mamy sukienek, więc i nie używamy wieszaka, ale może w przyszłości na koszule się przyda taka szafka...
UsuńJa ze sciag nie korzystam bo miejsca brak.Mam poukladane warstwowo wiec wiem gdzie,co i jak =D
OdpowiedzUsuńJa to na początku w ogóle nie mogłam się odnaleźć :D
UsuńJa narazie sciagi nie mam bo mam za malo miejsca ba ubranka ale rewelacyjny pomysl
OdpowiedzUsuńu nas sprawdzaja sie najlepiej szuflady :)
OdpowiedzUsuńW szufladach do fajnie mieć skarpetki, rajstopki, bo wydaje mi się, że ciuszki kiepsko widać...
UsuńA ja też mam szuflady i się bardzo dobrze sprawdzają! Wbrew pozorom łatwo dojrzeć wszystkie ubranka i, przynajmniej mi, łatwiej utrzymać porządek :-)
UsuńSuper porządek, marzy mi się taki :-) Jak na razie mamy misz masz i wszystkiego muszę szukać :-)
OdpowiedzUsuńNo nieco poprawiłam do zdjęć, ale generalnie nie jest źle ;)
UsuńJa skorzystam z chęcią. Bo choć ja znam szafkę mojego Rumpla na wylot i z zamkniętymi oczami to pozostali maja problem :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie to jest dobra podpowiedź też dla bliskich, żeby Tobie bałaganu nie narobili!
UsuńFajny pomysł z tymi karteczkami :) Ja mam taki sam system w komodzie i płynnie się tam odnajduję, a inni już mają problemy ;)
OdpowiedzUsuńŚciągi przydają się nie tylko w szkole ;)
UsuńMiałam tak podpisane szuflady, żeby mąż/babcia/dziadek/ciocia wiedzieli gdzie szukać ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł
OdpowiedzUsuńHehe... pomysł może i zacny,ale mnie kompletnie niepotrzebny. Jestem mistrzem organizacji i nie potrzebuję wskazówek... choć mężowi pewnie by pomogły.
OdpowiedzUsuńHaha ja ściągi nigdy nie miałam. Mąż łapał co i jak, a ja i tak mam za małe szafy na oznaczenia. Ale fajny pomysł
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńja też mam podzielone na rodzaje, ale bez karteczek...
fajne te komody :)
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :)
Przyznam szczerze, że szafy córki to jedyne, w których ZAWSZE mam porządek :)))) może dlatego, że jej rzeczy często są wyciagane, przekłądane i sortowane? w każdym razie w mojej szafie nie osiągam takich porządków na długo :)
OdpowiedzUsuń