Witajcie :)
Zafascynowana krajem lawendy - Chorwacją, postanowiłam pierwszy raz zrobić sama lawendowe woreczki.
A zainspirowałam się takimi chorwackimi różnościami:
Śliczne, prawda? Ale niestety nie zakupiłam żadnego... Zrobiłam więc kilka własnych :)
Zakupiłam na Allegro woreczek 100 g suszonej lawendy w cenie 6zł, co wystarczyło mi na 6 woreczków.
Wykorzystałam też kawałek siateczkowej firany białej i granatowej.
I zaczęłam je tworzyć wykorzystując zawsze 2 warstwy materiału i podkładkę na którą "przesiewały" się zbyt drobne elementy.
Woreczków nie zszywałam, tylko związywałam kawałkiem materiału tworząc przy okazji zawieszkę. A tak wygląda efekt końcowy:
Kupując lawendę zafundowałam sobie też mały lawendowy bukiecik, ale za rok chyba posadzę swoją na balkonie :)
Większość woreczków już porozdawałam :) sobie zostawiłam tylko 1 jako ozdobę (póki co na szczęście mole u mnie nie mieszkają :D ).
Teraz poszukuję najładniejszych wrzosów....
A Wy lubicie jesień czy nie? Z czym Wam się kojarzy ta pora roku?
jakie cudne a jakie proste! a ten zapach unoszacy sie po domu...
OdpowiedzUsuńAle ładne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam lawendę!
Proste, ładne i pachnące.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi majową podróż po Chorwacji... Wtedy zaskoczyła mnie informacja, że nie tylko Prowansja, ale i Hvar słyną z ogromnych upraw lawendy :)
OdpowiedzUsuńŚliczne woreczki lawendowe. Uwielbiam lawendę. Jesień też lubię, ale tą polską słoneczną i złotą...
OdpowiedzUsuńSuper wspomnienia masz i super woreczki Ci wyszły. =)
OdpowiedzUsuńŚliczne i takie proste
OdpowiedzUsuńŚwietne te Twoje woreczki! Ja mam lawendę w donicy i też będę robić woreczki jak ją podetnę na zimę. Woreczki lawendowe są lepsze i mają przyjemniejszy zapach niż molina a mole będą z dala się trzymały od naszych swetrów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetny pomysł. Chyba też sobie takie zrobię :D
OdpowiedzUsuń