Witajcie, udało mi się wykorzystać weekendową pogodę, aby udać się w sobotę na grzyby, a w niedzielę do parku po liście miłorzębu japońskiego. Kojarzycie to drzewo? Jeśli nie, to tym bardziej zapraszam do obejrzenia zdjęć :).
Uwielbiam sos grzybowy i zupę grzybową! Na szczęście uzbierałam wraz z "ekipą wsparcia" koszyczek podgrzybków tzw. czarnych łepków.
Po pokrojeniu do suszenia uzbierała się cała blaszka.
Nie posiadam suszarki do owoców, a grzyby były bardzo wilgotne, dlatego by zwiększyć ich powierzchnię suszenia nawlokłam je na nić (tak jak suszono kiedyś) i powiesiłam w kuchni.
W niedzielę w parku było pięknie kolorowo:
Czy znacie miłorząb japoński (japoński, choć pochodzący naturalnie z Chin)? To inaczej ginkgo biloba znany ze składu wielu kosmetyków. Mi podoba się specyficzny kształt liści tego drzewa... Rzadko, ale pojawia się też w polskich parkach.
Z liści zrobiłam bukieciki...
Wystarczy je związać i zasuszyć i wazoniku :).
Lubicie chodzić na grzyby?
Znacie miłorząb japoński?
Ja grzyby susze przy wpol otwartm piekarniku. Wyszly pyszne zeszlego roku
OdpowiedzUsuńU mnie w domu identycznie widoki. Kilka setek podgrzybków :)
OdpowiedzUsuńale nazbierałaś darów natury ;) Piękny bukiecik z liści, a ja grzybów nie zbieram więc i nie suszę, boję się że się zatruje bo się nie znam O.o Piękne zdjęcia ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkocham grzyby :-)
OdpowiedzUsuńile grzybów Ci się udało uzbierać, no, no, gratulacje! :) i ładny bukiecik z liści zrobiłaś ;d
OdpowiedzUsuńJesień jest piękna.
OdpowiedzUsuńCzasem lubię pójść na grzyby.