Wydaje się, że prawie wszystko, co "ślubne" jest od razu droższe np. fryzura, bukiet, makijaż kosztują więcej, choć często (nie zawsze) nie różnią się od standardowej usługi. W związku z tym koszty ślubu ogromnie wzrastają. Na czym można więc zaoszczędzić? Proponuję na kwiatach.
Na poczatku wybór kwiatów - kolorystyka biało-zielona, zatem: ornitogalum, trahelium, santini, gipsówka, eustoma oraz liście ozdobne np. dzwonki irlandzkie, bambus (większość z tych nazw poznałam dopiero podczas szukania kwiatów ;) ).
Kwiaty należy zakupić na giełdzie kwiatowej lub ogrodniczej i pokusić się o samodzielne wykonanie bukietów (jak w moim przypadku) lub poprosić o pomoc kogoś znajomego.
Wystrój kościoła - koszty warto podzielić z innymi parami, które tego samego weekendu się pobierają (u nas koszt 150zł).
Do wykonania więc pozostało:
- bukiet ślubny
- bukiet dla świadkowej
- butonierki
- kwiaty na samochód (samochód bezkosztowy od osoby z rodziny, jechaliśmy nim sami)
- kwiaty na tort
- kwiaty na ozdobę sali
Koszty kwiatów i akcesoriów florystycznych wyniosły 334zł (kwiaty 231 i dodatki 103 zł). Wycena różnych kwiaciarni kształtowała się z granicach minimum 2 razy wyższych (sam bukiet ślubny kosztuje zwykle 80-150zł).
A jak wyglądała praca? ok. 3 godzin fajnego układania kwiatów :)
Przyznam, że z efektów i oszczędności byłam bardzo zadowolona, a Wam jak się podobają moje komozycje?
Są piękne! Masz prawdziwy talent.
OdpowiedzUsuń