Ja pierniczę! Nasze tegoroczne pierniki ;)

Wiecie już z fanpage'a, że w sobotę nie opierniczałam się - piekłam pierniki :). Kto jednak nie widział, to zapraszam na bardziej rozbudowaną fotorelację. Przy okazji podam przepis na pierniki, które są kruche bez wcześniejszego długiego leżakowania ciasta.






Przepis na pierniki

Produkty:

4 jajka
1 kg mąki
½ kg miodu
2 kostki masła
1 ½ szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia  
1 łyżka smalcu lub oleju
2 łyżki kakao
1 paczka cynamonu
2 paczki przyprawy do pierników 

Ładna choinka wyszła kształtem z produktów, nieprawdaż? A i znacznie łatwiej jest zarobić ciasto z połowy produktów i można zmniejszyć ilość cukru.

Wykonanie: 

Miód i cukier gotować, po lekkim wychłodzeniu dodać mąkę i wymieszać. Roztopić masło dodać i wymieszać, wbić jajka i wymieszać. Dodać pozostałe produkty i wyrobić ciasto. Następnie wstawić na 24 godz. do lodówki. Wykroić pierniczki, włożyć na blachę przykrytą papierem do pieczenia. Piec w temp. 180 stopni. ok. 10 minut

A tak wyglądało rodzinne pieczenie w tym roku.























Bazowaliśmy głównie na foremkach z Ikei, choć przyznam, że przydałyby nam się jeszcze takie, które znalazłam w sklepie https://www.bellodecor.com.pl/. Foremki te nie są najtańsze, ale posiadają fajne, typowo świąteczno-zimowe kształty.




A Wy już upiekliście pierniki, czy dopiero zamierzacie?


15 komentarzy:

  1. Podziwiam każdego kto tak fajnie lukruje pierniki - ja tego nie potrafię, zawsze brakuje mi pomysłów i cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne pierniki :) W zeszłym roku też bawiłam się takie dekorowanie różnymi posypkami i kolorami lukru. W tym roku działałam z Krzysiem i trochę mniej szaleliśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. baaardzo apetyczne pierniczku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasze pierniczki już dawno gotowe!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierniczki na święta obowiązkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne pierniczki:)

    W zeszłym roku moje dekorowanie pierników było dość liche. W tym roku postanowiłam zrobić lukier królewski bo podoba mi się jego białość i sztywność. Pierwsza partia pierników wyszła fatalnie, bo z mamą nie miałyśmy specjalnie narzędzi do dekoracji.... ani posypki, ani pisaków, ani dobrego rękawa cukierniczego z odpowiednimi końcówkami. Do następnego dnia nabyłam kilka potrzebnych rzeczy i COŚ fajnego udało się w końcu uzyskać - jednak jest to dalekie od ideału, a przynajmniej od tych wszystkich piękności, na które można się natknąć w Internecie. Po tym wszystkim wiem, że dekoracja jest mega fajną zabawą, ale też utrapieniem - a przynajmniej dla mnie, będącej w 7. miesiącu ciąży bliźniaczej:) Po tym świątecznym pierniczeniu długo dochodził do siebie mój kręgosłup i opuchnięte kończyny:)) Ale było warto!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny bloga, będzie mi miło gdy skomentujesz :)

Copyright © 2016 MAŁA RZECZ A CIESZY , Blogger