Dawno nie było tu szydełkowych postów, co nie znaczy, że nie tworzę :). Dzisiaj zaprezentuję moje autorskie kolczyki filiżanki - w klimacie biżuterii użytkowej (w podobnym klimacie jak w tym i w tym poście). Poza tym mam do Was ważne pytanie, ale o tym na końcu.
Dlaczego by nie nosić w uszach filiżanek? Tak wiem, to opcja dla odważnych, lubiących się wyróżniać oryginalną biżuterią.
A jak powstawały mini filiżanki?
A tak wyglądają gotowe:
Ostatnio robiłam też inne kolczyki - nutki, które już znalazły swoją właścicielkę :).
W związku z tym, że sporo tworzę szydełkiem i nie tylko, chciałabym nadać moim "dziełom" nazwę i waham się m.in. między Fabryka Agika oraz Agikart, Agik-art (Agik pochodzi od Agnieszka). Która nazwa wg Was jest najlepsza? Czy fabryka nie kojarzy się negatywnie z masową produkcją? Może macie inną sugestię? Proszę o komentarze...
Aktualizacja -> na posty biżuteryjne i szydełkowe zapraszam na Agika Art
Mi się właśnie wydaje, że z Fabryką Agika trafiłabyś w sedno. Że teraz wszyscy się nazywają art-coś tam, albo coś tam-art. Fabryka mi przynosi pozytywne skojarzenia. Jak np. fabryka słów. ;)
OdpowiedzUsuńPS. Gdzie można nabyć Twoje cudeńka?
Dziękuję za Twoją opinię :) Jeśli podoba Ci się biżuteria poproszę o kontakt mailowy - nad ewentualnym miejscem sprzedaży dopiero pracuję :)
Usuńładnie Ci wyszło, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńJakie słodkie to <3
OdpowiedzUsuńHmm bardziej poważnie brzmi Agik-art ale Fabryka Agika to też świetny pomysł!!!Sama wpadłaś na te superowe nazwy?
OdpowiedzUsuńśliczniutkie kolczyki ;)
OdpowiedzUsuńPrzefajne dzieła tworzysz! Bardzo oryginalne!
OdpowiedzUsuńJakie urocze ;) Dziękuję za zaproszenie ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku