Dzień Ojca nakłania do przemyśleń. Mam wrażenie, że współcześni tatusiowie są obecnie bardziej świadomi ojcostwa. Jest tak prawdopodobnie za sprawą naszego. kobiecego zaangażowania, powszechności szkół rodzenia, czy poruszania tej problematyki w mediach. Czy zastanawiacie się jednak, jakie pytania zadają sobie współcześni ojcowie?
1. Czy powinienem być obecny przy porodzie?
Ani się obejrzysz, kiedy od momentu dwóch kresek na teście ciążowym, wieziesz matkę swojego dziecka na porodówkę. Przez 9 miesięcy myślałeś, czy uczestniczyć w tym wyjątkowym momencie - cudzie narodzin. Niby cud, ale okraszony krwią, potem i bólem. Wyobrażając sobie ten moment pewnie zastanawiałeś się, czy podołasz tej sytuacji, czy wystarczająco wspomożesz partnerkę i w końcu. czy nie zemdlejesz niczym bohater amerykańskiej komedii romantycznej? Myślisz, że może lepiej wysłać żonę na porodówkę z jej najlepszą przyjaciółką? W końcu w tylu artykułach przestrzegali, że ten cud może mieć później negatywny wpływ na dalsze życie intymne. Ale może jednak warto wziąć to wyzwanie na klatę, przeciąć pępowinę i mieć w pamięci pierwszy oddech swojego dziecka.
2. Czy jestem dobrym ojcem i czy dziecko będzie ze mnie dumne?
Tyle różnych poradników typu Jak być dobrym rodzicem? kupiła Twoja żona już w czasie ciąży, że teraz nie wiesz, którą teorii wychowania stosować. Hmm... tylko że przeczytałeś jeden mały rozdzialik, a resztę ona streszczała na bieżąco przy każdym obiedzie. Mógłbyś przecież zdać się na intuicję (w końcu Twój tata nie miał ani internetu, ale rozbudowanej biblioteczki z rodzicielstwa stosowanego), ale i tak nadal nie wiesz, czy jesteś dobrym ojcem? No chyba że masz coś na sumieniu np. notoryczny brak czasu dla swojego potomka. A jeśli dziecko lub matka dziecka utwierdzi Cię w pozytywnej odpowiedzi, to być może takie wątpliwości będziesz miał przez całe życie. I to jest normalne. Matki też się zastanawiają, czy są wystarczająco dobre, pomimo, że dzieci pokazują im i mówią, że są najlepsze na świecie. A czy dziecko będzie z Ciebie dumne? Jeśli będziesz czuł, że Cię szanuje, ale nie dlatego, że stosujesz klapsy, tylko dlatego że faktycznie warto Cię naśladować, to prawdopodobnie nie będziesz zastanawiał się więcej nad odpowiedzią na to pytanie.
3. Czy utrzymam rodzinę i czy decydować się na kolejne dziecko?
Klasyczny model rodziny, że ona zajmuje się dziećmi, a on zarabia, jest coraz bardziej zastępowany przez partnerski podział obowiązków. Jeśli zastanawiasz się, czy utrzymasz rodzinę i czy decydować się na kolejne dziecko, to wiedz, że to pytanie kiełkuje nie tylko w Twojej głowie. Kobieta ma ten sam dylemat, gdyż i ona czuje współodpowiedzialność za utrzymanie rodziny. Porozmawiajcie zatem razem na ten temat i będziesz wiedział, czy trzeba szukać dodatkowego źródła zarobku. A może to Tobie ciągle jest mało? Jeśli faktycznie potrzebne są dodatkowe dochody, by domknąć domowy budżet, pomyśl czy może ten dodatkowy czas na nadgodziny warto przekazać swojej kreatywnej żonie (czytaj -> zaopiekuj się wtedy dzieckiem i przejmij obowiązki domowe), która sprawnie go spienięży i nie będzie problemu. A jednak problem pozostaje? Zabolało męskie ego? No cóż, tylko pamiętaj, że dziecko też potrzebuje obecności ojca, a nie tylko jego kasy.
U nas nie było wątpliwości co do tego czy Artur będzie przy porodzie, dla niego było to oczywiste. A z tą krwią to legenda :-)
OdpowiedzUsuńDobrze podsumowane-dziecko potrzebuje ojca, tych chwil zabawy i wygłupów a nie kasy na kolejne zabawki!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem im mężczyzna bardziej angażuje się od samego poczatku ciąży tym później stara się jeszcze bardziej angażując się w wychowywanie dziecka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moim zdaniem im mężczyzna bardziej angażuje się od samego poczatku ciąży tym później stara się jeszcze bardziej angażując się w wychowywanie dziecka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam