M jak... Mała rzecz a cieszy :)

Wspominałam ostatnio, że realizuję jedno ze swoich marzeń - naukę szycia na maszynie :). Maszynę mam po babci, materiały dostałam lub zakupiłam końcówki w sklepie i działam.  Jedną z pierwszych rzeczy jaką uszyłam to literka, a właściwie litera M dla małego Mateuszka z okazji Chrztu św.


Jest to poduszka, którą uszyłam z miękkiego materiału, jest wypchana tzw. kulką silikonową. Posiada wszyte sznurki, by można przywiązać ją np. do łóżeczka.






Dodatkowo, by nadać jej ładny styl, doszyłam i przywiązałam groszkową kokardkę.





Łatwo nie było - najpierw skroiłam za mały i za wąski wzór, którego nie mogłam nawet przewinąć na prawą stronę, nie mówiąc już o wypychaniu :P. Za drugim razem już kroiłam literę szerszą i wiekszą. Ja jestem zadowolona z mojej pracy, a Wam jak się podoba? :)


6 komentarzy:

  1. Bardzo ładna literka. Ile ma cm bo wydaje się bardzo duża?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mierzyłam jej, a teraz już jest u Mateuszka. Wycinałam "na oko" nie mierząc, ale przyrównując do czegoś myślę że ma ok 40-50cm wysokości.

      Usuń
  2. Super ta litera,świetna jako duża przytulanka bo widać że sporawa :) jak na pierwszy raz-mistrzostwo...u mnie to by dopiero wyszło hi hi:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest duża, a w szczególności przy małym Mateuszu, co widać w porównaniu do jego rączki na jednym ze zdjęć :)

      Usuń
  3. A to taka duża ta literka, bardzo oryginalnie. Zazwyczaj widywałam uszyte literki w dużo mniejszych rozmiarach. Wyszła bardzo ładna i dzięki temu, że jest taka duża, można jej używać jako poduszki. Bardzo mi się podobają również wiązania na górze. Nie tylko ze względu na to, że można ją przywiązać, ale same w sobie są bardzo urokliwe:) prezent pierwsza klasa! Gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny bloga, będzie mi miło gdy skomentujesz :)

Copyright © 2016 MAŁA RZECZ A CIESZY , Blogger