Od 1 marca mieszkamy już u siebie :). Niestety na tworzenie nowych dekoracji nie miałam w tym roku ani weny ani czasu, więc wykorzystałam dotychczasowe moje dekoracje tylko w innej aranżacji. Zapraszam na szybki wpis.
Szydełkowe pisanki i quillingowego rodzynka powiesiłam na gałązkach forsycji, która po kilku dniach pięknie zakwitła.
Dodatkowo parapet zdobią kwiaty i rzeżucha wysiana w takie miseczki.
Na koniec pokażę Wam jeszcze mój nietypowy koszyk do święconki. Koszyk zaginął gdzieś w akcji i z braku laku, wykorzystałam małą, drewnianą skrzyneczkę :).
Mi efekt się podoba, a Wam?
Przy okazji zdradzę Wam, że w dzieciństwie w czasie świecenia potraw, zawsze lubiłam zaglądać do koszyków innych ludzi :D. No dobra zostało mi to do dzisiaj! Jestem ciekawa Waszych koszyków i czekam na nie tutaj.
Przy okazji zdradzę Wam, że w dzieciństwie w czasie świecenia potraw, zawsze lubiłam zaglądać do koszyków innych ludzi :D. No dobra zostało mi to do dzisiaj! Jestem ciekawa Waszych koszyków i czekam na nie tutaj.
Potzreba matka wynalazkow, mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńŚwietnie ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze tegoroczne święta upłynęły Ci w spokojnej i radosnej atmosferze :)
OdpowiedzUsuń:-) niezły koszyczek :-)
OdpowiedzUsuńMiłego mieszkania w nowym miejscu
dziękuję :)
UsuńPodziwiałam już Twój koszyczek na fb, cudny jest! Lubię taką odwagę i inność. ;)
OdpowiedzUsuńJa koszyczek tez nawet moemu mężusiowi pokazałam. Był pod wrażniem.
OdpowiedzUsuńO to super, że mój pomysł się podobał
UsuńKoszyk mega pomysłowy :))) Śliczne ozdoby na jajkach! Gratuluję zamieszkania w nowym "M" :)
OdpowiedzUsuńPS popraw kochana literówke w tytule posta :))) Buziaki!