Dzisiaj o tym, jak za stosunkowo niewielkie pieniądze - 10 000 tys. zł można zorganizowac ślub i wesele? Do napisania tego wpisu zainspirował mnie artykuł Michała Szafrańskiego, choć taki zamiar miałam już od dłuższego czasu.
Chcę Wam pokazać nasze zestwienie kosztów, jak można sporo zaoszczędzić i nie zadłużać się na początku wspólnej, nowej drogi życiowej - może ktoś skorzysta z naszych pomysłów :)
Ślub i wesele organizowaliśmy na początku października 2013 (data nie miała wpływu na cenę sali) w moim rodzinnym mieście powiatowym oddalonym ok. 60 km od Poznania (w Poznaniu byłoby znacznie drożej)
|
Na czym głównie zaoszczędziliśmy?
- fotograf - skorzystaliśmy z ogłoszenia pary fotografów w zamian za udostępnienie zdjęć do portfolio i koszt dojazdu z Poznania (sesja narzeczeńska zweryfikowała wcześniej ich umejętności)
- kamery prywatne 2 gości weselnych i montaż filmiku zrobiłam samodzielnie
- samochód pożyczony od wujka
- pierwszy taniec - umiejętności własne, gdyż poznaliśmy się na amatorskim tańcu towarzystkim
- bardzo niski koszt talerzyka 50zł/osobę (niezaleznie czy dorosła czy dziecko) - w małej restauracji (do max 50 osób) z dodatkową salą do tańczenia, gdzie zazwyczaj są organizowane 18-stki, komunie i właśnie małe wesela, a menu ułożone pod tego typu imprezy, soki w cenie, symboliczne korkowe 2 zł od osoby dorosłej, impreza świadomie zaplanowana od 17 do 1 w nocy (jedzenie jeszcze pozostało); Liczba miejsc na sali ograniczała nam liczbę gości (coś za coś), ale też nie jestem zwolenniczką zapraszania wszystkich jak leci, szczególnie tych z którymi nie mamy normalnie kontaktu
- sukienka zakupiona na Allegro za 10% pierwotnej wartości (u pierwszej właścicielki szyta u krawcowej na miarę a moje wymiary były identyczne ;) ) - przyznam że najpierw miałam opory przed używaną kreacją, ale szukałam właśnie takiego, gotowego modelu - krótki przód, długi tył
- wykorzystaliśmy moje rękodzieło i zakup kwiatów na giełdzie w Poznaniu
- dj zamiast zespołu
- wino zakupione na promocjach w Selgrosie - promocje wyszukiwałam na okazjum.pl
- kolega student zagrał na Mszy na organach, dlatego skasował symboliczne
- kwiaty w kościele do podziału z parą która brała ślub dzień przed nami - proste bukiety i białe kokardy przy ławkach
- obrączki zakupione w Aparcie z wykorzystaniem karty rabatowej cioci
- noclegi dla dojezdnych gości w ogrzewanych domkach letniskowych na jeziorem
- tort i ciasta pieczone przez lokalną "jednoosobową cukiernię", specjalizującą się w wypiekach na uroczystości rodzinne
Ogólnie przeliczając całość przez liczbę gości koszt na osobę wyniósł 202 zł.
A u Was jak wyglądały koszty wesela? Na czym udało Wam się zaoszczędzić?
nieźle, naprawdę. 10 tysięcy da się znacznie łatwiej zaoszczędzić niż sumkę dwudziestu, czy trzydziestu. a wesele wyglądało całkiem przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, to wychodzi po 5 tys. na każdego z przyszłych małżonków :)
UsuńBardzo mnie taki wpis raduje. Bo korzystając z kalkulatorów ślubnych przy połowie wypełniania wychodzę ze strony...
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa innych komentarzy.
Przyznam że nie korzystałam z kalkulatorów ślubnych - wspierałam się wyłącznie excelem...
UsuńU mnie (w podwarszawskiej parafii moich rodziców) ksiądz wziął 800 zł za mszę ślubną i wcześniej 200 zł za zapowiedzi :/ (w tym była obsługa kościelnego i organisty...)
OdpowiedzUsuńfajny artykuł - dużo o oszczędzaniu na weselu też tutaj http://jakoszczedzacjakzarabiac.blogspot.de
OdpowiedzUsuńjak znaleźć taki jam session lub taniej dj we wrocławiu?
OdpowiedzUsuńWitam prosze o namiary na cukiernie jednoosobowa chetnie zamowie cos na nasz slub :-) super strona my robimy tez koszta do max 10tys
OdpowiedzUsuń